Chłopak stoi a na jego twarzy rozciąga się leniwy uśmiech. Widzi parę kilometrów dalej kilka tych obrzydliwych kreatur, które kiedyś były ludźmi, ludźmi którzy mieli dom, rodzinę, normalną pracę, ale dali się ugryźć i teraz są odrażającymi potworami które tyko i wyłącznie żywią się ludzkim mięsem. Jednak dla niego to zabawa. Zabijanie sprawia mu niewyobrażalną przyjemność.
Przeładowuje broń i krzyczy.
-Czekam na was! -Bierze jednego papierosa i odpala go zaciągając się dymem. Gdy zaczyna strzelać prosto w ich głowy, inne stają się szybsze. Jest ich około siedmiu, z czego trzy już nie żyją.
Adrenalina w jego żyłach z każdym strzałem staje się coraz bardziej wyczuwalna, chłopak jest dumny z siebie, że znów pokonał małe stado samodzielnie. Cieszy się, że znów zostanie nazwany bohaterem, w końcu jest liderem swojej grupy. Idzie w kierunku martwych ciał, jednak chwilę później jeden ze sztywnych łapię jego kostkę, Justin zdezorientowany szybko działa. Uwalnia się z rąk potwora i próbuje strzelić, jednak gdy orientuje się, że w magazynku jego pistoletu brak naboi, jego decyzja pada w ciągu ułamku sekundy.
Jego ciężki but szybko odnajduje czaszkę potwora i miażdży ją na malutkie kawałeczki sprawiając, że krew jest na całym ubraniu Justina.
-Ostatni raz. -Mówi chłopak kopiąc resztki sztywnego. -Taka akcja kolego.
Kończy a uśmiech na jego twarzy rośnie z każdą minutą, gdy chłopak widzi efekty swojej pracy, pewnym krokiem zmierza do swojego samochodu aby już wrócić do swoich ludzi. Wsiada i myśli co w tym momencie robi jego malutki brat, jednak stara się odepchnąć te myśl na jak najdalszy plan swojego umysłu. Rusza a na horyzoncie widać już następne stado jednak coś jest nie tak. Ktoś jest przed nim i ucieka a stado jest o wiele większe niż te z którym uporał się w nie więcej niż piętnaście minut. Naciska pedał gazu i wie, że dzisiejszy dzień będzie bardziej pracowity niż zazwyczaj.
_________________________________________________________________________________
Hej kochani!
Więc witam was w prologu mojego pierwszego opowiadania, nie wiem co mam tutaj napisać, na prawdę. Rozdziały raczej będą się pojawiać w soboty, systematycznie. Myślę, że na prawdę spodoba wam się fabuła, i to fanfiction nie będzie takie jak wszystkie haha, no nic, nie będę wam więcej zanudzać, kocham was!
A i jak coś to mój tt @stillmyash :)
Jezu, świetny prolog, naprawdę!
OdpowiedzUsuńZ tego co zrozumiałam, to te kreatury, to chyba zombie, nie? :D
Nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału!
Zapraszam także do siebie na:
labrer.blogspot.com
ołołoł! zapowiada się świetnie! czekam na nn :) plus zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuńOmg, fantasy *o* Świetny pomysł na opowiadanie, chociaż jeszcze nie wiem o co dokładnie chodzi . xd Czekam na pierwszy rozdział :*
OdpowiedzUsuń,,Ta historia nie ma prawa mieć szczęśliwego zakończenia." http://never-go-away.blogspot.com
OdpowiedzUsuńświetny prolog! z niecierpliwością czekam na pierwszy rozdział, zapowiada się ciekawie :D
OdpowiedzUsuńMogę polecić twojego bloga u siebie?
OdpowiedzUsuńplease-dont-hurt-me.blogspot.com
Kocham!
OdpowiedzUsuńczekam na rozdziały!
będzie rozdział 1 ???????????? bo to jest supi
OdpowiedzUsuńSą już nawet dwa!
Usuń